Zbiór złożony z najważniejszych w dorobku Williama Blake’a "Pieśni niewinności" oraz "Pieśni doświadczenia" i uzupełniony o nieznaną dotąd prozę "Wyspa na Księżycu" ukazuje autora jako jednego z pierwszych diagnostów słabości nowoczesnej cywilizacji. Z tekstów pisanych na przełomie XVIII i XIX wyłania się obraz świata niebywale podobnego do współczesnego, w którym zysk i skarlała polityka zawładnęły ludzkimi umysłami, a jednostka praktykuje wolność jedynie w sferze marnej rozrywki. Summa poetycka genialnego angielskiego wizjonera w arcydzielnym przekładzie jego najlepszego interpretatora – Tadeusza Sławka.
Liryczna i halucynacyjna mieszanka prozy, poezji, tekstów piosenek oraz autobiografii będąca poszukiwaniem źródła sensu, inspiracji i miłości. Zarazem – jak to określa sam Cave – „poemat drogi i horror, gdzie Autostopowicz miesza się z Księgą Psalmów, z Johnem Berrymanem, z domieszką indygenizmu i Ziemi jałowej, z Cocksucker Blues, Nosferatu, z Marilyn Monroe, Jimim Hendrixem i Janis Joplin, i z każdym, kto utonął we własnych wymiotach”.
Imponująca antologia – druga po Dusznym kraju – towarzysząca trwającej 60 lat drodze twórczej Boba Dylana, oświetlająca go przez nowe blendy, ukazująca poetę w procesie artystycznym i ujawniająca aktualność jego dawnych songów. Zbiór piosenek zupełnie nowych, przełamujących ciszę, jaka w twórczości Dylana zapadła po Noblu; takich, do których tłumaczowi Filipowi Łobodzińskiemu dopiero po latach kombinowania udało się złamać kod; wreszcie utworów z lekceważonych lat osiemdziesiątych i innych perełek, które dopiero po latach lśnią pełnym blaskiem. Książkę uzupełniają aneksy z alternatywnymi wersjami piosenek, poetyckimi notkami z okładek płyt oraz mową noblowską Dylana, a także komentarze tłumacza.
Opowiadania Lajosa Grendela przybierają formę rejestru różnych aspektów rzeczywistości. Do realistycznego opisu autor często wplata elementy surrealistyczne, posługując się jednakże językiem prostym, niewyszukanym. Bohaterowie zazwyczaj znajdują się w prozaicznej, zdawałoby się, sytuacji, która jednak okazuje się osobliwa – stawia przed ważnym wyborem, odkrywa przeszłość, służy samopoznaniu. Brak tu jednoznacznej odpowiedzi, czy kołem Fortuny kręci przypadek, czy jednak los, i na ile człowiek sam kształtuje swoje życie. Poświęcenie hetmana w tłumaczeniu Miłosza Waligórskiego to pierwsza książka Lajosa Grendela przełożona na język polski.
Tom wyreżyserowany przez autora zgodnie z regułami gatunku kina mondo cane. Jarniewicz rejestruje prawdziwe śmierci znajomych, zerwania, odejścia – i bezlitośnie przygląda się własnym reakcjom na te „krańcówki”. Kpiarsko poczyna sobie z modelem poezji konfesyjnej, gdy obnaża zarówno perwersyjny wojeryzm mediów, jak i słabości własnego, coraz częściej schorowanego ciała. Ciągle zmienia perspektywę składni: raz ustawia obiektyw z ironicznego dystansu, a chwilę później kameruje wszystko w szokująco intymnym zbliżeniu. Jest tu wszystko, na co tak bardzo pragnęliście patrzeć, i na co tak bardzo patrzeć wam nie dano.
To pierwsza przełożona (przez Jacka Dehnela) książka prozatorska znakomitego brytyjskiego poety. Oparta na kontrastach trójdzielna konstrukcja opowieści jest jak potrzask, w którym znalazła się główna bohaterka Katherine. Opis jednego dnia z życia dziewczyny – mroźnego, pełnego dziwnych zbiegów okoliczności, które jednak nie tyle rozpraszają monotonię uchodźczego losu, ile czynią ją bardziej przygnębiającą – zostaje przedzielony reminiscencją z wakacji, które bohaterka spędziła w gościnie u angielskiej rodziny, w czasie, gdy świat nie był rozdarty wojną, w królestwie panowało upalne lato, a samą Katherine przepełniała młodzieńcza nadzieja.
Po nagrodzonym Nike debiucie Nakarmić kamień Bronka Nowicka powraca z książką, w której lustruje świat Normalnych od strony podszewki skrycie i wytrwale tkanej przez Pomylonych. Podzielony na wzór dawnych katalogów tom pokazuje uzurpację wiedzy i władzy, które jednym cięciem oddzielają normę od szaleństwa i na tej podstawie dokonują wartościującej segregacji różnych istnień. Ocaleniem w tej sytuacji może okazać się mit, a tęsknota za nim, napędzająca te znakomite językowo prozy poetyckie, okazuje się jedną z najgłębszych potrzeb człowieka. Tekstom autorki, która sama jest artystką multimedialną, towarzyszą rysunki Małgorzaty ET BER Warlikowskiej tworzone równolegle z poetyckimi modułami Nowickiej.
Nakarmić kamień to nieustanne dociekanie istoty rzeczy. Przedstawiony przez Nowicką świat nie obrósł jeszcze we wtórne znaczenia, w sposób szczególny działa więc na wyobraźnię, wytwarzając własne ciągi przyczynowo-skutkowe, własną logikę. Autorka penetruje relacje łączące ludzi i rzeczy, kwestionuje i podważa zastałe hierarchie, balansuje na granicy ciała i świata zewnętrznego. Związek człowiek-rzecz to dla poetki również podstawa do uobecniania zmarłych, zapamiętanych, "zatrzymanych" w przedmiotach. To mocny, świeży debiut w literaturze polskiej.
20 współczesnych poetów ukraińskich. Antologia Zadury choć nie ma ambicji, by przedstawić pełną panoramę współczesnej poezji ukraińskiej, jest jednak najobszerniejszą jak dotychczas w Polsce jej prezentacją.
Pierwsze w Polsce kompendium wiedzy o związkach filmów i seriali z poezją, którego głównymi bohaterami i bohaterkami są m.in.: John Donne, John Keats, Charles Bukowski, Emily Dickinson, Sylvia Plath, William Carlos Williams, Frank O`Hara, John Berryman, Rainer Maria Rilke, Pablo Neruda, Philip Larkin, Rafał Wojaczek, Robert Frost, Tomas Tranströmer, Dylan Thomas oraz znane wszystkim ekranizacje: „After Life”, „Breaking Bad”, „Devs”, „Euforia”, „Gambit królowej”, „Genialna przyjaciółka”, „Jak poznałem waszą matkę”, „Mad Men”, „Pani Dziekan”, „Przerwana lekcja muzyki”, „Rojst”, „Rząd”, „Sex Education”, „The Crown”, „The Office”, „W garniturach”, „Wspaniała pani Maisel” itd. PrzewodnikJoanny Roszaksam przypomina serial, w którym z zapartym tchem tropimy wraz z autorką ślady wierszy, stających się punktami kulminacyjnymi i zwrotami akcji, a dzięki żywemu, przystępnemu językowi opisów nie możemy się oderwać aż do ostatniego odcinka książki.
Te same – niezbyt spektakularne, a właściwie paraliżujące swoją zwyczajnością – zdarzenia oglądane z perspektywy trójkąta nieszczęśników: mężczyzny, kobiety i ich córki. Bezprecedensowy obraz naszych czasów, gdzie zgorzknienie miesza się z wyczerpaniem, nostalgiczne wspomnienie okazuje się prankiem kolegów z pracy, kompulsywny seks jest innym imieniem depresji, a kreatywność mielona przez korpotryby zamienia się w „robienie gówna z gówna”. Adam Kaczanowski w swojej książce prozatorskiej po raz kolejny uparcie zadaje pytanie, czy życie bohaterów – a może też czytelników – jest komedią, czy raczej dramatem. I zanim zdążymy odpowiedzieć, zanim uśmiech zastygnie nam na ustach, dodaje: whatever, wychodzi na to samo. Przewrotny mistrz opisu świata, w którym nic nie ma znaczenia, znowu w akcji!
Futurologiczna wizja ludzkiej społeczności, która wykorzystawszy własną planetę, zabiera się za kolonizację kosmosu, ale również tam znajduje jedynie samą siebie – zrozpaczoną i samotną. Edytor tekstu Adamowicz niemal automatycznie, w onirycznym zacięciu,wypluwa z siebie oznaki zbliżającej się katastrofy. Nebula – czuła jak kursor, aktualna jak mem i bezwzględna jak proroctwo – błądzi między planetami, podsłuchuje Gagarina, Muska i Małego Księcia, a potem z węzełków pisma kipu splata prześmiewczy lament po ludzkości.
Uważność w nadmiarze potrafi być zabójcza – pokazuje autorka debiutanckiego tomu, rysując sugestywny obraz współczesnej rozszczelnionej podmiotowości. Podmioty – pośpieszane, poddawane ciągłej presji – są bombardowane bodźcami tak bardzo, aż znikają. Znikają wśród zadań do wykonania, skompresowanych obrazów, skotłowanych dźwięków, zahaczanych o siebie słów. Jednak teledyskowa poetyka wierszy Puwalskiej, choć rejestruje typowe dla naszych czasów znużenie, wcale nie nuży. Porywa do lekturowego tańca i uczy nas kroków samoobronnej, odstraszającej wrogów haki.
Proza Andrija Bondara dowodzi, że jest on doskonałym obserwatorem rzeczywistości, a jego przenikliwe spojrzenie sięga głęboko pod powierzchnię z pozoru błahych zdarzeń. Historie ważne i nieważne to opowiadania, które poruszają, czasem bawią, a czasem i przerażają. To także refleksyjny obraz rodzinnej Ukrainy oraz portrety tzw. "zwykłych" ludzi.
Wiersze jednej z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych poetek amerykańskich, uhonorowanej Nagrodą Pulitzera oraz National Book Critics Circle Award. Misternie skonstruowane aranżacje, precyzyjne poetyckie mechanizmy, które angażują szerokie spektrum pewnych siebie poglądów na temat otaczającego nas świata i poddają je przenikliwemu testowi na sens, logikę i spójność. Lektura obowiązkowa!
W Bach for my baby czytelnik odnajdzie charakterystyczną dla Justyny Bargielskiej swoistą frazę, lapidarność i niejednoznaczność, dzięki czemu poetka unikając patosu, mówi o miłości, cielesności, śmierci czy niepokojach metafizycznych. Po raz kolejny wciąga w swój imponujący świat wyobraźni, którego obrazy potrafi nakreślić w paru słowach.
W China shipping autorka opowiada przeróżne historie, których siła tkwi – z jednej strony – w odnoszeniu się do prawdopodobnej realności, a z drugiej – w konstruowaniu fantazyjnych krajobrazów, dziwacznych, niejasnych. Obrazy świata przepełnione są ruchem, odbywają się ich halucynacyjne metamorfozy. Silna jest tu energetyczność słowa, migotliwość tego, co widzimy i co rozumiemy. To drugi tom w dorobku Justyny Bargielskiej, pierwotnie ukazał się w 2005 r.
Uhonorowana Literacką Nagrodą Gdynia 2010 książka to poetycka praca żałoby, gdzie mistycyzm miesza się z wulgaryzmem, dojmujący smutek zderza się z brawurową metaforą, a prostota miesza szyki łatwym interpretacjom. Rozpisane na wiersze dochodzenie do zgody na śmierć, nagrodzone zgodą (fiat) na życie, na świat, a nawet „dwa fiaty”.
W tomie Nudelman Justyna Bargielska podejmuje nową – mocną, miejscami brutalną, ale wciąż poetycką opowieść. Przypomina, że człowiek jest śmiertelny, kruchy. I nic nie daje pocieszenia – ani Bóg, ani religia, ani seks, ani druga osoba. Świat jest w zasadzie nieprzyjazny, inni ludzie również. Nie ma pocieszenia, jest śmierć. Językiem, który przy tym nie traci nic ze swej naturalności, a zarazem jest swego rodzaju idiomem poetyckim, autorka serwuje wiersze, które bolą. Bardzo.